Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka. "Odpłynął w piękny rejs"

Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka. "Odpłynął w piękny rejs"

Dodano: 
Uroczystości pogrzebowe Krzysztofa Krawczyka
Uroczystości pogrzebowe Krzysztofa Krawczyka Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
Uroczystości pogrzebowe Krzysztofa Krawczyka rozpoczęły się w sobotę o godz. 12 mszą świętą w łódzkiej archikatedrze.

W południe w Bazylice archikatedralnej św. Stanisława Kostki w Łodzi rozpoczęły się uroczystości żałobne Krzysztofa Krawczyka. We mszy obok rodziny i przyjaciół piosenkarza uczestniczyli przedstawiciele duchowieństwa, władz państwowych i lokalnych. Ze względu na pandemię w uroczystościach pogrzebowych artysty wewnątrz świątyni mogło wziąć udział tylko 75 osób, ale na zewnątrz archikatedry zgromadziło się kilkaset osób.

Przy trumnie Krzysztofa Krawczyka ustawiona została warta honorowa. Mszę rozpoczął metropolita łódzki arcybiskup Grzegorz Ryś. Wcześniej z archikatedry wybrzmiał "Parostatek" zagrany na trąbce. Fragmenty Pisma Świętego odczytał aktor Danie Olbrychski. Podczas nabożeństwa odczytano również list prezydenta Andrzeja Dudy.

Na godz. 15 zaplanowana jest ceremonia pochówka, która odbędzie się na cmentarzu w Grotnikach w powiecie zgierskim (niedaleko Łodzi), gdzie Krawczyk mieszkał wraz z żoną.

Uroczystość ma charakter państwowy.

"Odpłynął w piękny rejs"

– Odpłynął w piękny rejs – tak powiedział o zmarłym emerytowany biskup archidiecezji częstochowskiej Antoni Długosz, który odprawiał nabożeństwo.

– 5 kwietnia 2021 roku Krzysztof umarł dla świata, ale narodził się dla nieba. Patrząc z bólem na tę trumnę, chciałoby się wykrzyczeć z rozpaczy słowa jego piosenki: "jak minął dzień, jak minął dzień dzisiejszy, czy warto się obejrzeć, czy z dala mu zawołać: żegnaj dniu" – zacytował.

– W dwudziestym pierwszym roku, w czasach lotów w kosmos i tworzenia coraz doskonalszych sztucznych inteligencji, wydawać by się mogło, że potrafimy wszystko. Jednak wobec śmierci jesteśmy tak samo bezradni jak przed wiekami – mówił duchowny.

– Śmierć malują najczęściej w postaci kościotrupa trzymającego kosę. Nie ma oczu, bo nie patrzy. Nie wybiera, przychodzi po uczonego i po analfabetę. Po polityka i po robotnika, szeregowca i generała, ucznia i nauczyciela, a nawet artystę. Nie ma uszu, bo nie wzrusza jęk żony ani lament sieroty. Nie ma języka, bo nikogo nie ostrzega o swym przyjściu i przychodzi znienacka, jak złodziej – mówił w poruszającym kazaniu bp Długosz.

Czytaj też:
Ostatnie życzenie Krzysztofa Krawczyka. W trumnie będą dwa przedmioty
Czytaj też:
"To był kawał artysty". Przypominamy legendarne piosenki Krzysztofa Krawczyka
Czytaj też:
Rodowicz wspomina Krawczyka: Nie rozumiem tej decyzji

Źródło: DoRzeczy.pl / Polsat News
Czytaj także